Otrzewna jest to błona surowicza okrywająca większość narządów w jedną torbę, oraz każdy narząd z osobna, do tego tworzy jeszcze fałdy, krezki i liczne więzadła. Tak jak każda błona surowicza produkuje płyn dzięki któremu organy mogą się swobodnie ślizgać względem siebie.
Podczas operacji chirurgicznej, “przecinany” jest nie tylko sam organ, ale wszystkie błony po drodze. W trakcie gojenia się rany, powstaje blizna nie tylko na skórze, ale również głębiej. Poszczególne błony często sklejają się, a następnie zrastają ze sobą, uniemożliwiając swobodny ślizg sąsiadujących ze sobą organów.
Dodatkowo sklejaniu sprzyja fakt że podczas operacji chirurgicznej, ciało jest “otwarte” i wysycha (oczywiście jest nawadniane z zewnątrz, ale to nadal nie to samo).
Całe szczęście, obecnie ze względu na liczne powikłania pooperacyjne (zrosty) i duże obciążenie organizmu, stosuje się operacje laparoskopowe. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale dużo lepsze od tradycyjnych operacji.
Manualne techniki lecznicze dla otrzewnej stosuję zawsze jako wstęp do zabiegu trzewnego ponieważ mobilizując otrzewną, pośrednio wpływamy na wszystkie organy.
Szczególną uwagę na leczenie otrzewnej zwracam jeśli w historii choroby pacjenta wystąpiło zapalenie otrzewnej, pęknięty wyrostek robaczkowy, endometrioza, wszelkie operacje chirurgiczne w obrębie klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy.
Poprzez techniki manualne można oczywiście poprawić wygląd zewnętrzny samej blizny pooperacyjnej, najważniejsze jednak jest uwolnienie wewnętrznych zrostów utrudniających normalne funkcjonowanie organów.