Zapalenie powięzi potrafi dosłownie zwalić z nóg. Przebieg choroby różni się u każdej osoby, jednak jest kilka cech wspólnych dla wszyskich przypadków:
- silny ból kręgosłupa i/ lub kończyn, który nie reaguje na leki przeciwbólowe
- ból nie zmienjsza się, ani nie zwiększa podczas wykonywania ruchów
- może dojść do zaburzeń czucia, oraz osłabienia siły mieśni
- ruch pomaga, bezruch powoduje nasilenie dolegliwości
Oto historia jednej z naszych klientek:
54-letnia Iza zgłosiła się do Kliniki z ostrym bólem kręgosłupa lędźwiowego promieniującym do przedniej strony prawego uda (tzw. rwa udowa). Ból oplatał też całe kolano, opisywała go jako tępy, piekący i szczypiący. W skali bólu od 0 do 10 (gdzie 0 to brak bólu, a 10 ból nie do wytrzymania), klientka określiła swój ból jako 8. Ból był stały, nie ustawał pod wpływem jakichkolwiek leków przeciwbólowych, nie pozwalał spać.
Ból pojawił się przed 3 tygodniami tylko w odcinku lędźwiowym i każdego dnia stawał się nieco silniejszy. Iza szukała pomocy u lekarza ogólnego, neurologa i ortopedy, jednak leki nie przynosiły ulgi, a badania obrazowe nie wykazały zmian które można by uznać za przyczynę bólu, nie było więc podstaw do skierowania na leczenie operacyjne.
Chora zauważyła że pozostawanie w bezruchu pogarsza ból, a ruch np. w postaci spaceru czasowo go łagodzi. Podobne kilkunastominutowe złagodzenie objawów uzyskiwała stosując gorącą kąpiel i masaż klasyczny.
Zapytana o to czy podejrzewa co mogło wywołać objawy odpowiedziała że mogła to być kąpiel na basenie gdzie woda była wyjątkowo zimna i w ciągu godziny pływania porządnie zmarzła, a następnego dnia pojawił się ból krzyża.
Iza uprawia aktywność fizyczną stosowną do swojego wieku, ma dość stresującą, siedzącą pracę.
Badanie wykazało osłabienie siły mięśniowej prawej nogi, klientka nie była w stanie podnieść stopy nad podłogę na wyżej niż 5 cm (norma wynosi 90 stopni). Pacjentka zgłosiła również odrętwienie i zanik czucia na skórze przedniej części uda. Jednocześnie Iza bez problemu potrafiła stojąc dotknąć dłońmi podłogi i wyprostować się, żadne inne ruchy kręgosłupa również nie zmieniały objawów.
Badanie fizjoterapeutyczne wykazało licznie napięcia i zwłóknienia oraz bolesność uciskową w obrębie tkanki powięziowej. Powięź jest to tkanka łączna, znajduje się pomiędzy mięśniami a skórą, oplata każdy mięsień i każdy organ, tworzy swoistą sieć przenosząc napięcia w obrębie ciała. Powięź można zobaczyć np. krojąc kurczaka- to ta błona na wierzchu, oraz białe elementy między włóknami mięśnia.
Współczesna fizjoterapia docenia rolę powięzi w wielu dysfunkcjach bólowych. Powięź kumuluje w sobie nasz stres zarówno psychiczny jak i fizyczny (urazy, mikrourazy, przeciążenia), w ciągu życia obkurcza się jak sweter wyprany w zbyt wysokiej temperaturze.
Wszystko wskazywało na to, że powięź klientki nie potrafiła już więcej kompensować napięcia i pod wpływem silnego bodźca jakim było przemarznięcie, powięź przeszła w stan zapalenia i zaczęła sygnalizować w postaci bólu że potrzebuje rozluźnienia.
Zastosowano techniki rozluźniania mięśniowo-powięziowego oraz manipulacje powięzi w obrębie nóg i kręgosłupa, techniki te przypominają nieco masaż. Podczas leczenia nie przekraczano bólu który pacjentka określała jako lekki. Po 60 minutowym zabiegu ból zmalał do 6 w skali 0-10. Przez kolejnych 5 spotkań ból zmniejszał się aż do wartości 0. Wróciła też siła mięśniowa i czucie.